Przynależę do tej krainy
najpiękniej jest wtedy
gdy dojrzewają poziomki
pod sosną żółty samotny kwiat
korzysta z dobrodziejstwa słońca
brzoza każdego poranka zapala się zorzą
obrośnięta z jednej strony mchem
przykładam policzek – wiem na pewno
nie raz potrafi wprowadzić w dobre myśli
jest mi przyjazna od narodzin
i będzie do śmierci
zaciekawione ptaki wyglądają z gniazd
obok szara skała wielka jak morze
tu jest mój początek
– przynależę do tej pięknej krainy
wszystkie jej ścieżki poznałam jak nikt
zliczyłam kopce mrówek
– one dla mnie doskonałością
od nich nauczyłam się życia w pośpiechu
i pracowitości
na drzewie kapliczka
klękam, robię znak krzyża, rozmawiam z Bogiem
wiem też, gdzie przebywają Anioły
niosą miłość mówią do nas
odprowadzają do końca ścieżki
ludzkie i uśmiechnięte
Anioły uśmiechnięte i ludzkie
Irena
|