Filiżanka

filiżanka z dzieciństwa
– przyszła na świat ulepiona z gliny
cieszyła oczy malowanymi chabrami
ich żółte oka zapierały dech swoim pięknem

filiżanka –
gotowa w każdej chwili zwilżyć
zeschnięte usta
kawą zbożową lub białym mlekiem

po latach odpadło uszko wyszczerbiły się brzegi
kolory wyblakły– została szara plama
była miseczką dla łaciatego kota
jej kształt wciąż przyciągał wzrok
była ciepłym oddechem
moich małych lat – gromadziła w sobie to
co rozlało się w środku

do dziś została ciepłem mojej chwili
mieszka w starej szufladzie
owinięta perkalową chusteczką
przewiązana różową koronką
potrafi wyjąć z czasu kołysankę mamy
wyczarowuje zapach bzu

to niezwykłe cudo
jest zawsze blisko mnie –
nic nieznacząca skorupka a jednak
potrafi prześledzić życie i zaśpiewać
do wspólnej melodii młodości


Irena

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2018-11-06 12:58
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Irena > < wiersze >
p_s | 2018-11-08 17:00 |
Wspomnienia...
Ziela | 2018-11-06 22:13 |
Piękne i awangardowe… 5+
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się