Erekcjato o szwach

   Był.
              Cały dzień na dworzu.
              I latał z dzieciakami.
              Wymijając się blokami.

             

              Jedna ściana , druga.
              A ta trzecia chuka.
              Kolorowe są ale starość
              czuć i tą stęchlizne
              przy śmietniku.

              Nawet szczur przejdzie
              krawężnikiem , ominie
              błoto z trawą mieszane

              I chodnik taki krzywy,
              pasował do jej stalowej
               miny  chodź wiadomo
              że droga nie tędy,
              gderają
zgrzędy.


            


             Nagle rymc, bymc
                  plama krwi
              A w policzku luka lśni.



            Brzydzi mnie ta rana.
                  I ten chodnik blady
               Jadę na szpital
               Inaczej nie da rady.

                  Taka smukła.
                     ...   
                          No i srebrna....


Bardzo szybka.....   I leciutka ....

Gdyby nie ta cholerna końcówka.

Co eksplodowała i na szycie mnie skazała.
                         Piękna


                   .....



Hulajnoga mała.!

 


White_Rose26

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2019-07-12 00:28
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < White_Rose26 > < wiersze >
Agrafka | 2019-07-13 11:25 |
Początek sprawił, że otwarłam. Dalej dziecinada.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się