Trans iście humanistyczny
Splotłam meduzą ławicę włosów krępującą
wzrok, rozplotłam perłową słodyczą
mrok wśród parzydełek wrzącego czajnika
i zaparzanych w nim zwłok
czasu rozpryśniętego między hydrami,
kroplami formaliny - pamięci o zatrzymanej
w martwym kontinuum ekstropii, fobii
(pro)społecznej, ja wiem – Tak, to jest to!
W klatkach tlenowych mogą nas zamknąć,
chociaż i tak nie będziemy już żyć – i nie!
Nie przetnie naszej nici Mojra, gdyż
dopiero po śmierci ona zacznie ją szyć!
Zamroź mnie, jestem tylko embrionem,
acz ciekawskim przyszłości, znasz mnie.
Uwierz ze mną w świat, w którym
mózg jest nieśmiertelny, a choroby
znaczą tyle, co rozlane mleko, bo
my i tak tamto z piesi Hery będziemy pić,
i zdobywać te same ciała, które niegdyś
ochrzciliśmy imionami bogów, i na tych ciałach
będziemy uprawiać seks – Tak, to jest to!
Wspaniała ludzkości! My wciąż się uczymy!
Zwykłam – ty wiesz – często tak mawiać,
gdy konstruowałam Partenon myśli na
Twój właśnie temat.
Pytasz mnie o grupę krwi
Ja ci mówię: H(uman)+
Zig
|