To zadziwiające

Nie mam dziś ochoty czytać Kanta,
ani Hawkinga, ani pisać wersów o
urojonym świecie fantastycznych idei,
tym bardziej tańczyć na pokazach dla dorosłych
lub nauczać problematyczną młodzież
o seksie i narkotykach.

Chcę tylko pić do monitora, aż urwie mi się obejrzany film.
Zasnąć tępo na sofie w pocie przestraszonego dziecka.

I proszę nie mów mi, że nie powinnam, przecież
znam doskonale kaloryczność tych kieliszków
i nie będą to kielichy, z których pili starożytni w Grecji
ani te okalające hipisowskie kwiaty kwitnące przy
dźwiękach karetki.

Pragnę jedynie rysować krwią słoneczniki na udach
niezwiązane z Van Goghiem ani heliocentryzmem,
lecz takie, jakie rosły dawniej w babcinym ogrodzie
i którymi straszyłam kota przywiązanego smyczą do furtki.

One będą pasować do wściekło czerwonej bielizny.
Ty wiesz, że nigdy nie przestanę być estetką.

To zadziwiające - jak sentymentalną okazać się może
futurystka i ileż nienawiści zabliźnionej z niewiedzą
zmieści w sobie ktoś o tak cherlawym ciele,
kto chwilę wcześniej czytał Gandhiego.


Zig

Średnia ocena: - Kategoria: Inne Data dodania 2020-08-18 16:22
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < Zig > < wiersze >
jagraszka | 2020-08-21 22:23 |
Bie czytaj Kanta. Pisz, co Ci serce dyktuje. :)
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się