podłoga (wiersz warsztatowy)
upadłam na bezrzecze twoich słów
gdzie jest twardo i ciasno
ale mnie nie zabiłeś
szmer nierównej podłogi
zaburza rytm oddechu
wstanę gdy zechcę
gdy mnie znuży leżenie
by potem znów upaść
podobno leżenie na płaskim
jest zdrowe
więc trzeba o nie dbać
z płaskiej perspektywy widać sufit
prostuję ręce plecy i oddycham
zawieszam wzrok na żyrandolu
zdałoby się go przetrzeć
zostawię to na potem
leżę przyjmując za cel
przeczekanie
Myślibórz dn. 17.09.2022 r.
ula71
|