płomienne sny (wiersz warsztatowy)

codziennie kradnę skrawki dni
właściwie biorę je za darmo
i spalam je w ogniskach chwil
czasami pięknych czasem marnych

a gdyby tak w płomienne sny
wrzucić te wszystkie złe godziny
zmienić je w popiół skruszyć w pył
niech znikną jak dymy z komina

i jak to dziecko z zapałkami
co w nikłym ogniu grzeje dłonie
nadzieją łudzić się bez granic
że trafi cud i dobry koniec


Myślibórz, 03.12.2022 r.


ula71

Autor zablokował możliwość oceniania. Kategoria: Inne Data dodania 2022-12-03 15:50
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < ula71 > < wiersze >
ula71 | 2022-12-04 18:03 |
Dziękuję jagraszka, pozdrawiam
jagraszka | 2022-12-03 21:40 |
Czasami chciałaby się pozbyć wspomnień złych godzin i dni. Żeby tak można spalić je raz na zawsze... Ale nie, one chowają się głęboko i tylko udają, że ich już nie ma, a potem znienacka wypełzają niczym węże, by dopaść człowieka w najmniej odpowiedniej chwili...
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się