Wiwat Regina


dzień zrywa ją wrzaskiem czajnika
trzy łyki gorzkiej kawy wypędzają sen
i jogging z kundlem wśród rannej rosy
stopy w wilgotnych trampkach
wybiorą termin wizyty u kosmetyczki
najlepiej w pierwszy piątek po wypłacie

nim zapuści silnik
spakuje dwie torby akcesoriów
i za uszy wyciągnie z wyra
syna- córkę jeżozwierze
marzące o karierze
biznesmena
zaczynające od reklamy mopów
lubi poduszek krawieckich
wszechzależni od niezmordowanych jej dłoni
siłaczki w szeregach feminizmu
wypleniającej facetów jak chwasty
lecz te dla skuteczności należałoby wykopać
- z tym jednak wciąż nie może się uporać

nim zamknie królestwo na klucz
nim berło odłoży na półkę
i koronę zamieni w szlafmycę
znajdzie czas dla przyjaciół
da im posłuchanie
gdy tylko zadzwonią

kiedyś zadzwoni do siebie samej
by przeprowadzić ewaluację
osobistego programu

tymczasem
nim zbudzi ją wrzask czajnika
spotka się z dawno porzuconymi lalkami
nakrzyczy na powracające smoki i czarownice
stworzy odę ku mężnej postawie
i – ukradkiem wytrze nos

poczym wciągnie maskę
i wkroczy na scenę



STEWCIA

Średnia ocena: 10
Kategoria: Życie Data dodania 2006-10-05 22:24
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < STEWCIA > < wiersze >
marynarz | 2006-10-05 22:48 |
tak tak bo życie składa się z pracy i miłoœci - jedno i drugie wynika z marzeń ,a na erratę ..nie wiem szkoda czasu czy coœ ?
STEWCIA | 2006-10-05 22:33 |
ma być: >zaczynajšce od reklamy mopów lub/i poduszek krawieckich <
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się