Niewiadoma
jeszcze nie wiem w jakim odcieniu szarości nadejdziesz
jakby scalony ze świtem
światu zaprzedany
nieświadomy po omacku znajdziesz się
w moich wyobrażeniach
nawet nie poraża mnie myśl że usiądziesz w półmroku
jakby zrodzony z esencji
idei wybranej
niewidzącymi oczyma spojrzysz w ścianę
prawie na mnie
i może szarość dnia przyćmi barwy rozkołysane
jakby na twoje powitanie
taniec ich powstały
przez zamglony pryzmat szklanych drzwi
przez zadymioną duszną salę
odszukam
odgadnę
27 IX 2006
minawi
|