Odwiedził nas taki ktoś...
Na bezdrożu w białym puchu
stoi ktoś bez mowy ruchu
na czerwono jest ubrany
patrzy wielce zatroskany
Dzwonią dzwonki śnieżek prószy
wystawione widać uszy
to zajączek czymś się smuci
pewnie kiedy wiosna wróci
Dalej lampek lasek świeci
przy nich oczekują dzieci
wiatr kolędę cicho nuci
i po twarzy biczem młóci
Tam igliwia zapach poi
świerk z powagą w domu stoi
przy kolacji wigilijnej
tonem pieśni religijnej
Ktoś spogląda wśród zamieci
wkrótce swym pojazdem wzleci
wioząc życzeń i prezentów
rzeka czeka go klientów
Ruszaj purpurowy bracie
renifery w srebrnej szacie
już gotowe są do drogi
naprzód,gnajcie rącze nogi
Daj im wszystkim zwłaszcza dziecią
radość,uśmiech niech je leczą
broń od ludzkiej je głupoty
one są jak potok złoty
Mikołaju,Mikołaju
pójdziesz wprost w objęcia raju
za serduszka troskliwości
worek darów i miłości.
Piła 24.12.2008r.
Słoneczko
|