Striptis 2

wyobrazcue sobue sytuacje taka:

biegniesz na przod swoja droga,
ktos ci rzuca belke nowa.
ty upadasz sie turbujesz,
klniesz i piescioa wymachujesz
nabierasz do pluca tlenu
sie podnosisz po malemu
a tu w leb ci ktos przylozy
kazdy gapiu siega nozy
znowu lezysz caly w blocie,
nie wyczolgasz sie ty kocie

tak sie wlasnie czulem wczoraj

ja w robocie siedze trwale
w komputerze haue wale
wchodzi jakas pani mila
i do szefa sie trudzila
pokazalem droga prosta
i po lewej tam juz zostan
pogadali tam minutke
szef wychodzi robi klotnie
i tak stoje nagi boski
kazdy palant zna me troski
kazdy gapi sie na ciebie
ja wymawiam cos ku niebie
burklem wszystkim cos do tego
i wychodze na jednego
papierosa wymietego
chcesz zobaczyc cos smiesznego?

to ukratkiem sie zakradaj
czy cie widac krotko zbadaj
znajdziesz mnie co duszy leczy
teraz sam jak dziecko beczy


hektor

Średnia ocena: - Kategoria: Życie Data dodania 2009-04-27 13:42
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < hektor > < wiersze >
BlackQueen | 2009-04-28 16:51 |
Wiesz, może go dokładnie nie zrozumiałam, ale nie podoba mi się. Forma leży, błędy i treściowo też niezbyt orginalnie. Nie miej mi tego za złe.
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się