Mróweczka
Przy moim kocu, gdzie leżałam,
na basenie, w dzień upalny,
nagle patrzę, coś się rusza
i swe gały wybałusza.
Patrzę bliżej, nie poznaję,
troszkę też się obawiałam,
że to małe, a ruchliwe,
mogłoby być uszczypliwe.
Tego nie wiem, nie sprawdzałam,
toć się trochę tego bałam,
przygladnę się bliżej temu,
chociaż sama nie wiem czemu.
Bo to małe i ruchliwe,
dotknąć nie chcę, obrzydliwe,
wprawdzie tego nie sprawdzałam,
może dotknąć i bym chciała.
Toto małe i ruchliwe,
może jednak uszczypliwe?
I kiedy tak rozmyślałam,
nareszcie toto dojrzałam.
Bo to małe i ruchliwe...
Nie, to przecież niemożliwe!
Okazało się mróweczką,
z małą chlebka okruszeczką.
Co jak gały wyglądały,
a że mrówka insekt mały,
co to szybko się porusza,
gał swoich nie wybałusza.
Lecz pracuje pracowicie,
myślę, już o wczesnym świcie.
Sama nie wiem, co myślałam,
że się mrówki z chlebkiem bałam.
jaskolka
|