Dla K.
Ślepa monotonia.
Złudna melanocholia.
Ślęczę nad pustą kartką
trzymając w dłoni przegrany ołówek
i nie potrafie ubrać w słowa rys
naszej ukrytej przyjażni.
Niby tak niewiele czasu
się znamy , ale dzięki Tobie
nauczyłam się dostrzec, bezsensowne
piękno kwitnących magnolii.
Nie dopuściłeś bym całkiem
straciła nadzieję
Tobie właśnie zawdzięczam tak wiele
Nic nie przerwie srebrnej nici
naszej przyjażni
Nigdy nie rozdzieli czas.
Słowa nie będą stanowić
zamkniętej bramy krat.
Zostaje tylko sentyment.
Mówisz nie wszystko stracone
nie odejdę jak wspomnienia
A ja z żalem w oczach,
w blasku
świetlistego księżyca
udaję że nie czuję serca mego tchnienia.
Olka
|