kawki na rondzie- we dwoje
nie pomylimy drogi
w szeleszczących leśnych duktach
nie tylko jesienią za każdą polaną jednakich
nie przestraszą nas brukowane trakty
wiodące z uporem pod górę
we dwoje pokonamy strach
przed siekącym twarz wiatrem
w czasie zjazdu po gładzi asfaltu
nie wyrywaj do przodu zbyt spiesznie
w świat bermudzkich trójkątów zagadek
nie zawsze nadążam za tobą
choć idę wciąż wytrwale
i obiecaj mi że kiedy jednak
z bliżej nieznanej przyczyny
w podróży naszej ustanę
pójdziesz dalej przed siebie
z ustalonym już raz planem
bym gdy będę gotowa
i wznowię pielgrzymowanie
polecieć mogła za tobą
na dalsze wspólne trwanie
STEWCIA
|