kawki na rondzie- we dwoje

nie pomylimy drogi
w szeleszczących leśnych duktach
nie tylko jesienią za każdą polaną jednakich
nie przestraszą nas brukowane trakty
wiodące z uporem pod górę
we dwoje pokonamy strach
przed siekącym twarz wiatrem
w czasie zjazdu po gładzi asfaltu

nie wyrywaj do przodu zbyt spiesznie
w świat bermudzkich trójkątów zagadek
nie zawsze nadążam za tobą
choć idę wciąż wytrwale

i obiecaj mi że kiedy jednak
z bliżej nieznanej przyczyny
w podróży naszej ustanę
pójdziesz dalej przed siebie
z ustalonym już raz planem
bym gdy będę gotowa
i wznowię pielgrzymowanie
polecieć mogła za tobą
na dalsze wspólne trwanie


STEWCIA

Średnia ocena: 10
Kategoria: Inne Data dodania 2006-09-21 21:00
Komentarz autora:
Napisz wiadomość Dodaj do listy znajomych Strona glówna < STEWCIA > < wiersze >
marynarz | 2006-09-21 21:57 |
niech nas nie omamia asfaltowa bigamia my z igliwia my z lisci my z tego co się z iœci
Brak komentarzy
Aby dodać komentarz zaloguj się
E-mail Hasło Zarejestruj się